Wodorowe pojazdy ciężarowe. Walka koncernów i nowa nadzieja TSL

Wodorowe pojazdy ciężarowe. Walka koncernów i nowa nadzieja TSL

Zmiany klimatyczne to temat dobrze znany każdemu z nas. Zewsząd docierające ograniczenia wymuszają także znaczące modyfikacje, których celem jest redukcja emisji szkodliwych substancji dla środowiska – w szczególności tych, pochodzących z transportu. Autobusy zasilane wodorem to już codzienność w kilkudziesięciu miastach Europy, największe koncerny jednak nie zatrzymują się i opracowują także rozwiązania, które w przyszłości mogą zrewolucjonizować transport ciężarowy. Zapraszamy do zgłębienia tego tematu bliżej.

Alternatywne źródła energii w transporcie – dlaczego mają tak duże znaczenie?

Transport jest odpowiedzialny za generowanie około 40% światowego zanieczyszczenia środowiska. Równocześnie nagłe zmiany klimatu oraz efekt cieplarniany sprawiają, że decydenci szukają rozwiązań alternatywnych, bardziej przyjaznych naturze. Unia Europejska zmienia normy dla emisji spalin w taki sposób, że stają się coraz bardziej restrykcyjne. Dlatego też znane dotychczas pojazdy ciężarowe z silnikami typu Diesel z ledwością je spełniają. To w połączeniu z wysokimi cenami paliw sprawia, że światowe koncerny poszukują innych źródeł zasilania aut ciężarowych. Na ten moment wykorzystywane są w tym celu silniki hybrydowe, energia elektryczna, biopaliwa, coraz więcej podmiotów interesuje się również wodorem. Wodór jest niedrogim i powszechnym paliwem, ale użycie go na dużą skalę w kontekście pojazdów ciężarowych stanowi duże wyzwanie.

Pierwsze ciężarówki o napędzie wodorowym już kilkanaście lat temu

Po raz pierwszy napęd wodorowy w ciężarówkach wdrażany był już w 2010 roku, pierwsza propozycja pochodziła od matki Tesla. Firma należąca do Elona Muska przygotowała prototyp jednostki napędowej opartej w całości o wodór, która stała się zasileniem pojazdów przypominających amerykańskie tiry. Projekt niestety nie spotkał się z uznaniem i mimo zapowiedzi, że w 2021 ruszy ich masowa produkcja, ta nie doszło do skutku.

Wiele lat później, bo właśnie w 2021 roku, produkcję ciężarówek z napędem wodorowym zapowiedziały koncerny Toyoty i Kenworth. Kenworth T680 FCEV z wodorowym napędem Toyoty wjechał na szczyt Pikes Peak w Stanach Zjednoczonych, by pokazać możliwości tego pojazdu. Co ciekawe, tankowanie takiego auta odbywa się w ekspresowym tempie – bak można uzupełnić w zaledwie 15 minut. Wodór napędzający silnik zapewnia brak emisyjności. Poza Toyotą podobny model tworzy już również koncern Hyundai, a plan na ciężarówki zasilane wodorem przedstawiły także Scania, DAF oraz Daimler.

Jakie są zalety i wady ciężarówek zasilanych wodorem?

Pojazdy ciężarowe z napędem wodorowym mają swoje zalety, o których warto wspomnieć. Najważniejszą jest ich ekologiczny charakter i idący za tym brak emisji spalin do atmosfery. To sprawia, że firmy transportowe mogłyby korzystać z tych pojazdów bez ograniczeń nawet w centrach miast. Kolejnym atutem jest wciąż relatywnie niski koszt paliwa. W porównaniu do swoich elektrycznych odpowiedników wodorowe ciężarówki wyróżniają się większym zasięgiem, szybkim procesem tankowania oraz większą ładownością.

Należy jednak zwrócić uwagę również na pewne wady tych pojazdów. Przede wszystkim są one kosztowne w produkcji, a ze względu na złożoność konstrukcji, ich cena nieprędko się obniży. Przeszkodę stanowi również niezbędna i zaawansowana infrastruktura do tankowania wodoru, której obecnie brakuje. W Europie nie istnieją na razie też konkretne regulacje dotyczące transportu wodorowego, co może zniechęcać inwestorów. Eksperci mają również wątpliwości co do trwałości takich pojazdów – producenci zakładają 10-letnią eksploatację, co na tle średniego wieku floty w Polsce nie jest imponującym wynikiem.

Ile kosztuje utrzymanie wodorowej ciężarówki?

Niezbyt dobra wiadomość jest taka, że wodór w ostatnim czasie zdrożał, osiągając cenę około 40 zł. To sprawia, że przejechanie ciężarówką z napędem wodorowym 100 kilometrów to koszt około 300 zł. To wciąż mniej niż w przypadku konwencjonalnego pojazdu ciężarowego, w którym koszt wyniesie około 400 zł. Przeszkodą jak dotąd są także koszty wodorowych ciężarówek oraz ich niewielka dostępność. Z tego powodu duża popularność ciężarówek zasilanych na wodór to pieśń przyszłości. Niemniej jednak jest to interesująca i korzystna dla środowiska perspektywa.