Na jakim etapie jest dekarbonizacja transportu drogowego w Polsce?

Na jakim etapie jest dekarbonizacja transportu drogowego w Polsce?

Dekarbonizacja transportu drogowego to jeden z najważniejszych celów klimatycznych Unii Europejskiej. Ale czy polscy przewoźnicy są gotowi na ten krok? Ambitne regulacje, rosnące koszty i brak systemowego wsparcia sprawiają, że wielu z nich wciąż stoi w miejscu. Zobacz, co naprawdę blokuje zmiany i jak wygląda sytuacja zeroemisyjności w Polsce oczami samych firm transportowych.

Cele klimatyczne Unii Europejskiej – ambitne, ale kosztowne

Unia Europejska nie zwalnia tempa, jeśli chodzi o transformację transportu drogowego. 14 maja 2024 roku Rada Europejska zatwierdziła nowe cele redukcji emisji CO₂ dla pojazdów ciężarowych, które zaczną obowiązywać już od 2030 roku. Zgodnie z przyjętym rozporządzeniem, producenci pojazdów będą musieli obniżyć emisje średnio o 45% do 2030 r., 65% do 2035 r. i aż o 90% do 2040 r. W praktyce oznacza to, że od początku następnej dekady na rynku powinny dominować ciężarówki zeroemisyjne – elektryczne lub wodorowe.

Dekarbonizacja w cieniu problemów branży transportowej

Transformacja w kierunku zeroemisyjności to dziś dla polskich przewoźników ogromne wyzwanie i to nie tyle technologiczne, co finansowe i organizacyjne. Branża transportowa już teraz zmaga się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Podwyżki opłat drogowych (nawet o 15% według e-TOLL), wysokie ceny paliw, dodatkowe obciążenia wynikające z Pakietu Mobilności i systemu ETS 2, a także trudności kadrowe – wszystko to odbija się na rentowności firm. Do tego dochodzą problemy z płynnością, drożejące kredyty i nowe obowiązki raportowe w ramach regulacji ESG.

W takiej rzeczywistości cele klimatyczne – choć potrzebne – schodzą na dalszy plan. Tymczasem do 2040 roku Polska ma zredukować emisje w transporcie o 90% względem poziomu z 2019 roku. Jak pokazują dane Polskiego Instytutu Transportu Drogowego, zdecydowana większość firm nie jest na to przygotowana. Do tego dochodzi jeszcze brak odpowiedniego wsparcia. W przeciwieństwie do krajów zachodnich Polska wciąż nie stworzyła systemowych narzędzi, które pozwoliłyby firmom bezpiecznie rozpocząć proces transformacji. Nawet tam, gdzie operatorzy są gotowi na zmianę, natrafiają na bariery techniczne i formalne, np. wieloletnie oczekiwanie na przyłączenie do sieci. To wszystko sprawia, że dekarbonizacja transportu drogowego w Polsce nie rusza z miejsca tak, jak powinna.

Co przewoźnicy naprawdę myślą o dekarbonizacji?

W teorii transformacja w stronę zeroemisyjnego transportu to kierunek, który ma poparcie unijnych instytucji i dużych producentów pojazdów. W praktyce jednak – jak pokazuje raport Zielona rewolucja w transporcie okiem przewoźników drogowych opublikowany we wrześniu 2024 roku na zlecenie Polskiego Instytutu Transportu Drogowego – rzeczywistość wygląda znacznie inaczej.

Raport jasno pokazuje, że wielu przewoźników nie dostrzega korzyści wynikających z wymiany floty na pojazdy bezemisyjne. Aż 63% przebadanych firm nie zgadza się z tezą, że zastąpienie silników spalinowych elektrycznymi lub wodorowymi jest potrzebne, zaledwie 30% widzi w nich potencjał do rozwoju i tylko 7% realnie dysponuje pojazdami zeroemisyjnymi. Blisko 40% ankietowanych miało z nimi kontakt wyłącznie podczas wydarzeń branżowych i to bez możliwości przetestowania. Największą barierą pozostają koszty – aż 73% firm wskazało, że inwestycje w nowe pojazdy są zbyt kosztowne i brakuje dopłat na ich zakup. Przewoźnicy zwracają również uwagę, że klienci nie są skłonni płacić więcej za „zielony” transport, co czyni taką inwestycję jeszcze trudniejszą do uzasadnienia. Brakuje także odpowiedniej infrastruktury – 54% firm narzeka na niedostateczną liczbę stacji ładowania i tankowania. Do tego dochodzi zbyt krótki zasięg pojazdów (51%), a także niepewność co do dojrzałości technologii (39%). Co ciekawe, jedynie 2% firm uważa, że oferta zeroemisyjnych ciężarówek jest zbyt uboga. Oznacza to, że rynek pojazdów jest gotowy – ale przewoźnicy wciąż nie widzą warunków, które pozwoliłyby im wejść w tę zmianę bez ryzyka utraty rentowności.